Pomógł: 8 razy Dołączył: 03 Wrz 2010 Posty: 1074 Skąd: nowy sacz
Wysłany: 2011-05-05, 08:27
Odnośnie silników tutaj czas na nie nastał ;) CS2 WERSJA ma już zrobiony silnik 130 TC na nowych elementach. wyposażony we wtrysk spidera, na wałkach GT . Następny projekt to BS1 który przy którym kończę czyszczenie spodu. Jednostka napedowa 1800 wersji dwu gażnikowej do sportu przygotowuje na Monte Carlo. W ciemnym zakądku garażu stoi 124 Coupe mk2 i tak postoi . Pozdrawiam
A jeździć dalej nie ma czym ;(
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Lis 2010 Posty: 540 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-09, 01:26
Nie pokazywałem wnętrza, bo nie ma co pokazywać.
Brak było różnych drobiazgów, które są konieczne- przełącznika szyb elektrycznych, głośników. Poza tym nie było czasu, aby to złożyć przed wyjazdem do Żagania na montaż dachu.
Ale teraz się trochę prace posunęły i już w drodze przesyłka z tapicerką drzwi.
Po podłączeniu wszystkich wolnych kabli okazało się, że jest kompletna i sprawna instalacja do lampy przeciwmgielnej.
Teraz muszę założyć taką paskudną lampę jak w fiacie 125 pod zderzakiem. Tylko dlatego, że taka była w oryginale. Trudno.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Lis 2010 Posty: 540 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-11, 00:34
No cierpię, i to bardzo...
Ale nie ma litości.
Jakbym kupił samochód w salonie to nie zdemontowałbym tej lampy tylko dlatego, że mi się nie podoba. Jest instalacja- klawisz, kontrolka, nawet druty z tyłu. Sprawdziłem w różnych źródłach, także na fabrycznych zdjeciach. Wprawdzie w USA nie, ale wersja europejska taką lampę miała.
Mam zdjęcia z prospektów. To ma być i szkoda, niestety, muszę się przyzwyczaić.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Lis 2010 Posty: 540 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-16, 22:21
ja wprawdzie kupiłem taką matę od kolegi, bo miał arkusze szersze od karimaty, ale to się niczym od karimaty nie różni moim zdaniem. bez tej foliowej warstwy.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Lis 2010 Posty: 540 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-19, 23:02
Przyszła ostatnia paczka z częściami do spidera.
Zatem po miesięcznym teście drogowym (niezapomniane wrażenia, zwłaszcza bez dachu), montuję nowe boki drzwi, klamki, kończę elektrykę (lampa przeciwmgielna, przełącznik szyb), wymieniam szybę przód.
Rama szyby otrzyma nowy chrom.
Zaszła też potrzeba wymiany termostatu.
Zatem mam znowu chwilowo przerwę w przepuszczaniu strumieni powietrza we włosach
Będzie nówka
Janusz,a nie zastanawiałeś się,czy nie zostawić trochę staroci?
Nie mówię o częsciach mechanicznych,ale moze coś z wnętrza?
Może jednak warto zachować klimat tamtych czasów.
Czasami wiekowa patyna jest bardziej klimatyczna.
Ja też tak miałem,że na początku chciałem wszystko zmieniać na nowe,ale już mi przeszło .
A nawet to co zdążyłem zmienić,teraz zmieniam na stare.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Lis 2010 Posty: 540 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-23, 23:04
mario222, No, nieeee. Taka koncepcja mi nie odpowiada.
mario222 napisał/a:
nie zastanawiałeś się,czy nie zostawić trochę staroci?
Nie mówię o częsciach mechanicznych,ale moze coś z wnętrza?
Nie wymieniam wszystkiego, bo nie ma takiej konieczności- tworzywa, wykładziny, drewno, zegary, kierownica- zostają.
mario222 napisał/a:
Może jednak warto zachować klimat tamtych czasów.
Klimat tamtych czasów nie zalatuje stęchlizną starej tapicerki. Można go przywrócić tylko nowymi częściami na tyle, na ile nas stać i ile nam wystarczy dla własnej satysfakcji. Rzecz indywidualna.
mario222 napisał/a:
Czasami wiekowa patyna jest bardziej klimatyczna.
Owszem, wygląda świetnie na miedzianych dachach kościołów i zamków. W sprzęcie technicznym jakim jest samochód dla mnie "patyna" to tylko zaniedbanie restauratora. Może zamierzone, może wymuszone, ale zaniedbanie.
Janusz jesteś strasznie ortodoksyjny, ale w tym względzie akurat zgadzam się z Tobą. Myślę, że trzeba się zdecydować czy odbudowujemy auto (wtedy staramy się zrobić nówkę), czy też doprowadzamy wiekowy egzemplarz do stanu używalności. Wydaje mi się, że pomieszanie tych dwóch koncepcji jest mało efektowne- auto rzeczywiście wygląda wtedy jak nie skończone. To temat do niekończącej się dyskusji przy buteleczce czego Wam i sobie życzę.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Lis 2010 Posty: 540 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-24, 17:53
Maciek napisał/a:
Janusz jesteś strasznie ortodoksyjny
Wcale nie, przecież pozostawiam maksimum starych części- te które się nadają do użytku jeszcze pojeżdżą. Ale muszą być pełnowartościowe mechanicznie i estetycznie.
Maciek napisał/a:
trzeba się zdecydować czy odbudowujemy (...), czy też doprowadzamy wiekowy egzemplarz do stanu używalności. Wydaje mi się, że pomieszanie tych dwóch koncepcji jest mało efektowne
Zgoda w 100%, o to chodzi.
mario222 napisał/a:
to co zdążyłem zmienić,teraz zmieniam na stare.
To mnie zastanawia. I zupełnie nie rozumiem o co chodzi. Może podasz jakieś przykłady konkretne "downgrade'u"?
Janusz,spokojnie:)
Chodzi mi tylko o to,że jeżeli coś jest stare w naszych autkach,a nadal dobrze wyglada,to starajmy sie to zostawić.
Ale oczywiście,jeżeli coś jest zniszczone,wymieniajmy to.Ewentualnie starajmy sie przywrócic dawną świetnosć.
Jeżeli wymienamy wszystko,to nie jest już oryginalny,stary samochód,tylko jakaś replika,renowacja(niezależnie jak to nazwiemy).
Zdaje sobie sprawę,że nie wszystko uda sie zachować.
Z uwaga śledzę Twoją pracę i jestem pełen podziwu.
Po prostu wyraziłem swoje zdanie i tyle.
Pozdrawiam serdecznie
Mariusz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum